Dzień XXX

 07VII2020

To taki post dla dopełnienia raczej ładnej liczby dni. W sumie myślałem, że go nie napiszę, ale miałem jedno jeszcze zdarzenie. Otóż lokomotywa o godzinie 3 odmówiła współpracy. Znalezienie motorniczego oraz innej lokomotywy zajęło z przyjazdem ponad 3 godziny. Po 1,5 godziny czekania wypuścili nas na peron, wiec mogłem porządnie rozprostować nogi. Potrzebowałem tego nawet bardziej niż inni, bo moje siedzenie znajdowało się bezpośrednio przed ścianą, więc nie mogłem wsuwać stóp pod fotel przede mną, czyniąc kąt zgięcia kolana większym

-wczesne słońce w Koniecpolu.

-po dotarciu zajechałem na rynek.

Komentarze