Wyprawa Szwecja - Dzień 0

Stało się. Siedzę właśnie w pociągu do Gdańska, dalej mam bilet promowy do Szwecji. Pogoda jest mieszana. Niespokojne cumulusy zasłaniają 2/3 nieba zsyłając miejscowy deszcz. 
|Plan zakłada dostanie się z Nynäshamn do granicy z Finlandią (~1300km). Następnie w zależności od korona-sytuacji oraz mojej formy fizyczno-psychicznej, mam wgraną w GPS trasę do Turku, lub kółeczko (800km) za koło podbiegunowe i powrót do Luleå (nie będę tego odmieniał). Stamtąd mam pociąg do Sztokholmu. Mogę też w razie czego wrócić bez tego kółeczka.|
Jako że to pierwszy post, a nie wiem co napisać jeszcze, a jako, ze mam tu jeszcze Internet i prąd, opiszę trochę swój ekwipunek. 
Tylny bagażnik zajmują dwie sakwy crosso z serii Expedition po 30l (głównie ubrania) i plecako-worek Sport Arsenal (313) z sprzętem do spania. Postawiłem tym razem na hamak z podpinką od lesovika. Przód roweru przejął Otrleb: Dwie sakwy 15l wypełnione głównie produktami firmy Lyofood (jeszcze nie próbowałem liofilizatów ale polecono mi ta firmę). Na koniec torba na kierownicę (7l) z aparatem i najważniejszymi dokumentami etc. 
Nie będę tu pisał o wszystkim co spakowałem


, ale wspomnę jeszcze o elektronice. Nawigacje (oprócz telefonu) ma mi zapewnić 15-letni Garmin etrex vista. Jak się pewnie domyślacie nie było łatwo załadować tam trasę 2500 km (myślałem czy nie zapisać 2,5 Mm ale tak jakoś głupio:). W końcu załadowałem go do granic możliwości. Trasa przez Szwecję na koniec zawiera z 1000 punków (tak z 1pkt na 1,3 km). Dobrze więc, że nie ma tam wielu dróg gdzie mógłbym zboczyć. Kolejna rzecz to 10 letni zegarek polara z tętnomerzem. To tego Powerbank Xiaomi 20k mAh i zwykły licznik rowerowy. W uwiecznieniu chwil pomoże mi aparat: bezlusterkowiec Olympus OM-D Mark II.
Waga całości to 50kg (rower 17 + bagaż 32) Ze mną 120kg.
.
Właśnie dojechałem.

Komentarze

Prześlij komentarz