Szwecja Dzień VIII

Dziś noc była wyjątkowo ciepła i rano termometr wskazywał 18°C.
Przed wyjazdem okazuje się, że gość w serwisie przesmarował mi łańcuch smarem tanim i nie ściągną nadmiaru, przez co przykleił mi się piach do niego z wczorajszego szutru. 20 minut więc go czyściłem.
Pogoda jest ładna, słoneczko i chmury średniego piętra. Droga już nie wszędzie jest taka równiarka i tu i ówdzie asfalt zaczyna się falować lekko.
W Sundsvall żegnam się z morzem na parę dni i skręcam w głąb lądu.-statek - hotel
Robię dzisiaj 110 km i co śmieszne 950m wzniesienia (wcześniejsze 7 dni to 2000m), bo jednak góry się chyba zaczęły. (Po drodze nawet mijam stok narciarski).
Ostatnia górka to 120m.n.p.m. z niej zjeżdżam z trawy nad rzekę na wysokości 60m. Będę miał jutro niezłą rozgrzewkę.

- Ładne tabliczki po drodze
- Typowe tutaj bloki z cegły (Sundsvall)

Komentarze

  1. Wojo rozkręcasz się! 👌 Twój blog czyta się jak powieść drogi. 😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz