Dzień XVII

Dziś także wyruszam późno. Koło 13:00.
Trzymam jednak dobre tempo. Zblizam się do chyba największego miasta tu na północy Szwecji- Luleå. Jest ciepło, koło 23° Ok 10-15 km przed, zatrzymuje się by zrobić zdjęcie. Zamierzonego zdjęcia nie zrobiłem, za to cyknąłem fotę przerzutce, której nasada pękła gdy podczas cofania rowerem udręczony deszczem łańcuch zblokował się i zerwał razem z przerzutką. Mogla być to też wina patyka obok leżącego.
Jako że nie mam zbytniego wyboru, to odkręcam pedały (żeby mi nie obijały łydek) i ruszyłem w stronę miasta. Tyle że troszkę wolniej niż przed chwilą. Myślę, czy już nie wracać do Krakowa. Po okołoporodowej godzinie zauważam po przeciwnej stronie drogi karczmę. Wchodzę więc do środka i zamawiam pyszny makaronik. Już mam się zwijać, ale postanawiam jeszcze spróbować jednego z pysznie wyglądających ciasteczek.
Jest 5 minut do zamknięcia karczmy (19:55). Wtem wchodzi do środka jakiś gość wyglądający na tirowca i prosi o kawę. Na ostatnią chwilę - myślę sobię. Jednak nie zaprzątam sobie tym więcej umysłu, gdyż mam taka ważna rzecz na głowie jak skończeniem ciasteczka. 
Kończę i wychodzę.
Na zewnątrz zagaduje mnie owy typ. Ma on starą wypłowiałą czapkę z daszkiem, ¾ dżinsy i koszulkę na ramiączkach. Mówię mu, że jadę na rowerze itd.
Po chwili zauważam, że nie ma nigdzie tira, ale za to koło ściany leży jednokołowy wózek, jakby taczki, z tobołkami nań załadowanymi. Dostrzegam także porządne, skórzane buty za kostkę na nogach rozmówcy i składam elementy w całość. Okazuje się, że jest to Francuz, który idzie z Paryża na Nordkapp (przylądek północny Europy). Każdego roku jeden miesiąc maszeruje, po czym wraca do domu a po 11 miesiącach wraca w miejsce gdzie skończył. To jest jego piąty 'miesiąc' drogi. Pytam się czy idzie tą drogą i odpowiada twierdząco. Maszerujemy jescze przez godzinę, po czym się rozbijamy na noc. Raphaël jest zaciekawiony moim systemem spania (hamak).

Komentarze

  1. Przeszedłeś chrzest bojowy i walczysz dalej. Jesteś niesamowicie dzielny i wytrwały. 💪

    OdpowiedzUsuń
  2. Np prosze pokazałeś doświadczonemu globtroterowi hamak ;). Kazdy sie moze czegos nauczyć nawet przechodząc Caluteńki równik ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz